Od czasu "Ezoteryki" Quebonafide osiągnął status legendy i ma na koncie takie osiągnięcia, jakich nie ma żaden inny polski raper. W tym roku wyprzedał bilety na dwa koncerty na Stadionie Narodowym w Warszawie i otrzymał nagrodę Fryderyka w kategoriach: "singiel roku hip hop" i "teledysk roku", a nie wydał nowego albumu od 5 lat! Po swojej ostatniej płycie "ROMANTICPSYCO" Quebo ogłosił koniec kariery, a jednak całkiem niedawno zapowiedział swój nowy album, który ma być czymś zupełnie innym, od tego co wydawał do tej pory.
Bo ponad 10 latach na scenie, wielu hitowych singlach, wielu fanów nadal wskazuje płytę "Ezoteryka" jako ich ulubiony album. Jest to niewątpliwie przełomowy projekt dla kariery Quebo, ale również dla polskiego rapu. "Ezoteryka" był albumem, który inspirował całe pokolenia raperów w naszym kraju. Odsłuchując ten album dekadę po premierze zwróciliśmy uwagę, które utwory brzmią dalej aktualnie.
Chyba najpopularniejszy numer na całym albumie. Słyszymy na nim gościnne wersy od Kuby Knapa i Kubana. Cała trójka zarapowała świetne zwrotki, a do tego chillowa, melancholijna produkcja, która mimo już oklepanych dzisiaj patentów hi-hatowych nadal się broni.
Brzmienia w bicie, to na pewno znak tamtych czasów, jednak sposób w jaki Quebo rapuje na tym numerze - jego flow, przyspieszenia i ciekawe punchline'y - nadal zachwycają. Raper już wtedy udowodnił co potrafi i jakiego ma skilla. Ma "Ezoteryce" pokazuje swoje zdolności techniczne jak na żadnej innej następnej płycie. Może potem już nie musiał nikomu niczego udowadniać?
To jest numer, który gdyby wyszedł dzisiaj, zrobiłby furorę na TikToku. Znany sampel, ale przyspieszony i refren z wymienianymi miastami - jeśli to by nie osiągnęło sukcesu w tej aplikacji, to ja już nie wiem co.
Najbardziej niedoceniany kawałek z tej płyty. Świetnie napisany tekst, bardzo ciekawa struktura i do tego rewelacyjny refren Tego Typa Mesa. Może jeszcze kiedyś usłyszymy tych dwóch na jednym tracku?
***
gV